Przejdź do treści
slajder1
slajder2
slajder3
slajder4
slajder5
Przejdź do stopki

MURY TEJ SZKOŁY ZOBOWIĄZUJĄ -WYWIAD ZE STAROSTĄ POWIATU PROSZOWICKIEGO

MURY TEJ SZKOŁY ZOBOWIĄZUJĄ -WYWIAD ZE STAROSTĄ POWIATU PROSZOWICKIEGO

Treść

Wywiad ze starostą Powiatu Proszowickiego (15 marca 2022 r.) - prowadziła Anna Gaweł i Amelia Gudowska – uczennice klasy IA: dziennikarsko – medialnej.

ANIA: Zbliża się pół roku odkąd objął Pan urząd Starosty w Proszowicach. Jako młody człowiek musiał się Pan zmierzyć z wieloma wyzwaniami. Co było najtrudniejsze?

Starosta: Najtrudniejszym wyzwaniem było przełamanie stereotypu, że młodzi ludzie na stanowiskach nie mają zbyt dużego doświadczenia. Myślę, że po prawie pół roku pracy udało mi się przełamać ten mit, że nie wiek jest wyznacznikiem kompetencji i barierą w wykonywaniu takich funkcji. Drugą ważną i trudną sprawą początków mojego urzędowania były sprawy funkcjonowania powiatu, czyli jednostek organizacyjnych m.in. szpitala i szkół. Najtrudniejszą była sprawa szpitala, gdzie istniały wieloletnie zaniedbania w zarządzaniu i nadzorze tej placówki. Ważne też były sprawy codziennego funkcjonowania urzędu związane z obsługą obywateli. Niewątpliwie osiągnięciem jest zmodyfikowanie wydziału geodezji – informatyzacja, a to w celu zwiększenia dostępu zainteresowanych stron i możliwość szybszego załatwiania spraw. Te rzeczy udało się wykonać przez pół roku. Największym sukcesem jest natomiast uruchomienie za kilka dni pracowni radiologicznej w proszowickim szpitalu. Zostanie tu umieszczony nowoczesny tomograf, którego nie było, a który będzie własnością szpitala a nie prywatną. Obecnie ważne miejsce zajmuje również promocja szkół i zwiększenie zainteresowania wśród ludzi, którzy będą na etapie wyboru ścieżki dalszej edukacji.

AMELIA: Co dodaje Panu siły do pracy  na tak odpowiedzialnym stanowisku?

Starosta: Siły do pracy dodaje mi wsparcie bliskich, bo to jest bardzo ważne i motywujące. Pełniona przeze mnie funkcja wymaga pełnego poświęcenia.  Trafiłem też  na trudny czas. Była to zła sytuacja szpitala, o której wcześniej wspomniałem. Teraz są to problemy związane z sytuacją uchodźców z Ukrainy, gdzie samorządy są zaangażowane w relokacje, a starosta jest koordynatorem całości działań, spotyka się  z burmistrzami, jednostkami  i osobami prywatnymi. W tym wszystkim wsparcie moich  bliskich jest ważne  Rzadko jestem w domu, ponieważ mam dużo pracy i z urzędu wychodzę późno. Dwa dni temu zakończyłem prace o 22.30, a mój rekord to była 2.00 w nocy. Praca wymaga więc wielu wyrzeczeń i nie  jest to obrazek  czy  teoretyczne pojęcie. W takich momentach  często wspominam szkołę i lekcje wiedzy o społeczeństwie, kiedy można było dyskutować i teoretycznie zastanawiać się nad działaniami lokalnych władz. Wtedy o wielu rzeczach nie mieliśmy rozeznania jako uczniowie, bo bezpośrednio nie uczestniczyliśmy w pracach samorządu terytorialnego. W mojej pracy  istotne  jest również  wsparcie   radnych Rady Powiatu, którzy wybrali mnie na ten urząd. Dla mnie liczy się także zdanie obywateli zainteresowanych różnymi sprawami społecznymi. Zwykła ludzka życzliwość dodaje siły, a ostatnio nawet uśmiech pań z Ukrainy w czasie Dnia Kobiet. Niestety nie brakuje też hejtu, bo istnieją ludzie, którzy bezkrytycznie podchodzą do wszystkiego i wszystko im się nie podoba. Ale takie działania są wpisane w pełnienie takiej funkcji jak Starosta. W pokonywaniu takich trudności na pewno pomocny jest fakt, że nie jestem nowicjuszem.  Opieram się w swojej pracy na doświadczeniu jakie zdobyłem już wcześniej. Zaczynałem jako asystent Wicewojewody, potem asystent Marszałka Województwa a następnie kierownik Urzędu Marszałkowskiego w Tarnowie. To w pewnym sensie cursus honorum, dzięki któremu zdobyłem doświadczenie i  uodporniłem się na malkontentów. Ogromnym wsparciem jest dla mnie również profesjonalna kadra Starostwa Powiatowego.

ANIA: Dzisiaj politologia jest dość popularnym kierunkiem. Czy studia z tego zakresu są przydatne w  takiej pracy i na takim stanowisku?

Starosta: Politologia jest  rzeczywiście kierunkiem, który poszerza horyzonty w zakresie przede wszystkim teorii polityki oraz innych obszarów takich jak podstawy prawa i analiza zachowań w polityce. Moje zainteresowanie tym kierunkiem to był wynik wiedzy jaka uzyskałem na lekcjach wiedzy o społeczeństwie i chęci poszerzenia tej wiedzy. Jednak nie zawsze wystarczy jeden kierunek, bo może on nie  wystarczyć  w realizacji obranego celu życiowego albo podjęciu pracy. Często młodzi ludzie kierują się  pewnego rodzaju popularnością danego kierunku w danej chwili. Jeżeli otwiera się nowy kierunek to zawsze jest wielu chętnych i jest nadwyżka  absolwentów. Politologia sama w sobie jest często niewystarczająca w podjęciu  pracy zawodowej. Z mojego roku  na 50 osób może 2 lub 3 kolegów podjęło pracę  sensu stricte wykorzystując wiedzę zdobytą na tym kierunku. Sam cieszę się, że wybrałem politologię, bo nauczyłem się dokonywać analizy zachowań, które pojawiły się w historii oraz  jak łączyć teorię z praktyką. Politologia to jednak tylko część mojego wykształcenia tu mam licencjat, studia magisterskie już zrobiłem z administracji a teraz kontynuuję edukację na studiach podyplomowych MBA. Jest to więc dobry kierunek, aby uzyskać podstawy do pracy w różnych obszarach szeroko rozumianej polityki. Praca w samorządzie terytorialnym wymaga jednak już  bardziej konkretnego przygotowania.

AMELIA: Pełni Pan ważną funkcje w samorządzie lokalnym, a my jesteśmy dumni, że jest Pan absolwentem naszej szkoły. Jakie są Pana wspomnienia z czasów pobytu w szkolnych murach?

Starosta: Wspomnień jest tyle, ze pewnie brakło by dnia, aby je opowiedzieć. Pierwsze moje wspomnienia związane są z początkami edukacji, kiedy pojawiły się jak zapewne u każdego zaczynającego naukę w nowej szkole obawy i emocje - jak będzie. Bardzo szybko jednak okazało się, że jakiekolwiek obawy były bezpodstawne. Relacje z nauczycielami, gdzie uczeń traktowany podmiotowo, nowi koledzy i lekcje prowadzone na wysokim poziomie. Wspominam przede wszystkim lekcje z wiedzy o społeczeństwie  u pani profesor Beaty Zapiór, gdzie mogliśmy nie tylko poznać wiedzę podręcznikową, ale też dyskutować, wymieniać uwagi. Były to inspiracje do różnego tematu dyskusji na bieżące tematy i odbywały się na podstawie tzw. prasówek przedstawianych na lekcji. Każdy musiał nie tylko wybrać wydarzenia, ale przede wszystkim dokonać oceny, ustosunkować się lub wywołać dyskusje w klasie.  To był  też czas nawiązywania przyjaźni i znajomości. Z moich najbliższych kolegów jeden jest księdzem, jeden prawnikiem, a jeden był filozofem i filozofem pozostał. Mam również  kontakt z nauczycielami z panią Beatą Zapiór, która uczyła mnie wiedzy o społeczeństwie, z panią Iwoną Nowak, która zainspirowała mnie nauką języka niemieckiego i na długo ten język ze mną pozostał. Bardzo cenię również moją wychowawczynię panią Małgorzatę Gubernat. Bardzo miło wspominam czasy liceum. Mimo, że związane to było z nauką, zdobywaniem umiejętności  to był to czas beztroski i  wielu pozytywnych wydarzeń.

ANIA: Co powiedziałby Pan dzisiaj młodym ludziom, którzy rozpoczynają dopiero edukację w naszej szkole. Jakich rad czy wskazówek chciałby im Pan udzielić?

Starosta: Mury tej szkoły zobowiązują. Uważam, że w szkole pracuje doskonała kadra, która podchodzi do ucznia nie tylko przez pryzmat wymagań, ale kierują się życzliwością i zrozumieniem. Szacunek budzi również podejście nauczycieli do uczniów w sposób indywidualny.  Szkoła funkcjonuje na wysokim poziomie. Tym, którzy będą wybierać szkołę to gwarantuję, że jest to bardzo dobra szkoła i jeżeli ktoś chce się uczyć, to ma ku temu znakomite warunki. Nie potrzeba szukać szkół w Krakowie. Jeżeli sam miałbym powtórnie wybierać szkołę to bez wahania wybrałbym Zespół Szkół w Proszowicach, bo mnie ta szkoła ukształtowała i dzięki zdobytym w niej solidnym podstawom mogę pełnić dzisiaj tak odpowiedzialną funkcję.

Dziękujemy za rozmowę.

311003